12:42
W sumie od końcówki maja mam -2kg. Wczoraj zobaczyłam już nawet 53,9, ale dzisiaju znowu 54,5.
Na razie podchodzę do tego bez spiny, bo nie o kilogramy mi tutaj chodzi tylko o moją psychikę, ale już gdzieś tam głęboko czuję tę presję sama od siebie. I na pewno muszę przestać ważyć się codziennie bo do tego nie chcę wracać choćby nie wiem co.
Wstałam przed 7:00, jest 12:39, a ja jestem na jednej kawie z mlekiem, 40 minutach treningu z gumami, 40 min hula-hop i w sumie to nie bardzo jestem głodna. No słabo. Za to wieczorem będę i też nie fajnie. Lepiej byłoby na odrót.
Coraz częściej myślę o przebiciu jednego ucha w conajmniej 4 miejsach. Bo standardowe kolczyki jakoś nigdy mi się nie podobały. Byłaby to duża zmiana, bo nigdy nie miałam kolczyków. Może najpierw zrobię to ombre, a potem to ucho. Hmm.
Pogubiłam się w tym wszystkim trochę.
Muszę znowu wiedzieć czego chcę.
Ja mam 3 kolczyki w 1 uchu i 1 w drugim. Chwalę sobie. Ech mieć Twoją wagę:)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam Twoje ostatnie wpisy i jeśli faktycznie tak jest w pracy to ja bym ją na Twoim miejscu po prostu zmieniła.
OdpowiedzUsuńJa mam standardowo przebite uszy i kolca w wardze (central). Powodzenia!
Wow. Aktywnie zaczęłaś dzień :)
OdpowiedzUsuńSuper, że ćwiczenia już za Tobą :) przy codziennym ważeniu trzeba się psychicznie nastawić na ten ruchomy kilogram niestety :c
OdpowiedzUsuńPoszukaj sobie ciekawych kombinacji piercingu w uchu, może się zainspirujesz <3
wg mnie ucho to najbezpieczniejsza opcja szaleństwa :D bo jak ci się kiedyś znudzi to wyjmiesz i tyle.. więc jak cię kusi to ja cię na mawiam - zrób to ;)
OdpowiedzUsuńJestem pod dużym wrażeniem Twojej aktywności fizycznej, serio ja bym chyba umarła po takim treningu. Widać, że ciągnie Cię do zmian. Ja ostatnio słyszałam, że jak kobieta chce zmienić swoje życie to w pierwszej kolejności zmienia fryzurę i muszę przyznać, że coś w tym jest.
OdpowiedzUsuńpodziwiam za zapał do ćwiczeń i gratuluję ;d a wagę masz piękną *-*
OdpowiedzUsuńSamodyscyplina - Ty ją masz! Podziwiam :)
OdpowiedzUsuń