Ariana | Blogger | X X
  • Liczba postów
  • Liczba komentarzy
  • Wyświetlenia

Obserwuj!

Twój tekst


21.10.22

21/10/22

 14:19

Odzywam się tutaj pod koniec mojego dwutygodniowego urlopu. Zostały mi niecałe trzy dni. I chyba wreszcie zrozumiałam o co chodzi z moim objadaniem się. Może to cały czas była zła diagnoza.

Zawsze kiedy się objadam, dosłownie leżę w łóżku, nie sprzątam, teraz doszło nawet do tego, że czasami zaniechałam nawet zwykłego mycia się (o zgrozo). Ciężko było mi nawet pozbierać myśli w jedną sensowną całość, a co dopiero wstać i zrobić cokolwiek produktywnego. Dzisiaj w końcu wstałam i czuję jakby to był początek mojego nowego życia. Jednak muszę też się powstrzymywać, żeby nie wsiąść w auto i nie jechać na zakupy, bo na to mam ochotę. 

Naprawdę nigdy już nie chcę dopuścić do tego stanu. 

Żeby zdrowo funkcjonować, muszę codziennie ogarniać te podstawowe sprawy jak trening, self-care, jakieś ogarnięcie domu i gotowanie posiłków. Bo niestety zauważyłam, że brak gotowania też straszliwie mnie psychicznie deprecjonuje. 

Jestem tak wyczerpana po tych tygodniach egzystowania, jak nigdy nawet po najcięższych i najbardziej zawalonych tygodniach.

Myślę też, że w miarę jak wyszłam z niedowagi i moje ed w miarę ucichły pojawiło się coś gorszego. Coś jak to co opisałam wyżej. Nie wiem za bardzo jak sobie z tym poradzić, bo nie mam ani pieniędzy na psycholog, na nfz nie ma mowy.

Pojawił się też okres i stąd nagły wzrost wagi. Obym do poniedziałku zobaczyła chociaż pół kilo mniej.

Całe szczęście z poziomu początkującego w treningach nareszcie wchodzę na ten średniozaawansowany. 

Mam nadzieję, że częściej będę tutaj zaglądać.