Lato, dni coraz dłuższe. Ostatnio mam dobry czas- wszystko bądź większość ogarniam. Wbrew pozorom to bardzo niebezpieczne! Dla mojej diety!
Zawsze kiedy mam dobry okres w życiu to trzymanie diety przychodzi mi z trudem, albo w ogóle o tym zapomniam. Wracam z podkulonym ogonem kiedy zaczynają się problemy. Mam nadzieję, że nie tym razem.
Lato też nie sprzyja mojej diecie, dni są długie, a to wydłuża moje okno żywieniowe. Kiedy szybko robi się ciemno, ja szybko kończę jeść. Odchudzanie w zimie jest łatwe i przyjemne, ale w lato jest bardzo ciężkie. Zdecydowanie do ogarnięcia.
Kocham przecież przestrzegać moich posiłków, uczucie głodu. Nie mogę o tym zapominać.
W poniedziałek, wtorek i środę ćwiczyłam cardio. Dzisiaj już odpuszczam. 30 min hula i ponad 3 tys kroków. Ok.
Miałam dzisiaj wrażenie, że spodnie były luźniejsze, ale przed nami weekend majowy, więc lepiej nie zapeszać.
Szkoda, że jest nas tutaj tak malutko. :(
Mam nadzieję, że w końcu ogarnę pisanie tutaj wieczorami. Do potem!
Od rana:
1)owsianka z banaem i truskawkami
2) sałatka z pół woreczkiem ryżu i warzywa
3)smoothie z truskawek i pół banana
4) 10 gram orzechów i 12g żurawiny
i niestety teraz o 20:00 zjadłam 5) dwa jajka na twardo i pół pomarńczy. Pogratulować po prostu! Po co mi to było!